Pół miliona berlińczyków, które zgromadziło się w sylwestra po obu stronach Bramy Brandendurskiej miało witać nie tylko Nowy Rok, ale i mające wkrótce nadejść nowe Niemcy. „Szampan, fajerwerki i Brama Brandenburska” Te słowa jednego z uczestników „balu”, który przerodził się w manifestację na rzecz zjednoczenia mówią wiele o odczuciach społeczeństwa NRD. Wkrótce ten entuzjazm odzyskanej swobody przerodził się w jasno uświadomione dążenie. Po 40 latach eksperymentów na wielką skalę w ramach ustroju „ludu pracującego miast i wsi”, mieszkańcy Niemiec Wschodnich nie chcą już reformować socjalistycznej ojczyzny. Wolą pójść na skróty drogą wiodącą do demokracji parlamentarnej, gospodarki rynkowej i zamożności ziomków zza Łaby. Tą drogą jest zjednoczenie Niemiec.
Poczucie nieuchronności takiego rozwiązania stało się, jeżeli nie wszechobecne, to na pewno przeważające w obu częściach Niemiec. Ani byli komuniści NRD-owscy, ani rodząca się dopiero opozycja nie były silami zdolnymi do udźwignięcia coraz większego ciężaru wydarzeń. 15 stycznia tłum wdarł się do centrali Stasi w Berlinie; coraz gwałtowniejsze były żadania ukarania winnych ruiny gospodarczej kraju. Wyszły na jaw rozmaite malwersacje i przestępstwa na wielką skalę, w które zamieszani byli najwyżsi urzędnicy partyjno-państwowej mafii. (Jednym ze źródeł utrzymania partii był nielegalny handel bronią na międzynarodową skalę). Te, i inne równie bulwersujące rewelacje, w sytuacji totalnej swobody wyrażania swoich prawdziwych poglądów ujawniły takie niepokojące zjawiska jak faszystowskie manifestacje oraz jawnie okazywana ksenofobia. W obliczu radyka-lizacji nastrojów społecznych przyśpieszono wybory do Izby Ludowej.
18 marca 1990 roku obywatele socjalistycznego państwa niemieckiego w pierwszych po wojnie wolnych wyborach oddali większość swoich głosów na chrześcijańskich demokratów. Niewątpliwy sukces wyborczy CDU otworzył drogę do szybkiego zjednoczenia obu państw. Ogłoszony przez Sojusz na rzecz Niemiec zwycięską koalicję wyborczą, pięciopunktowy program przewidywał jak najszybszą unię walutową i zjednoczenie gospodarcze (które de facto istniało już od stycznia po grudniowym spotkaniu Kohla z premierem Modrowem). Pozostałe punkty przewidywały demokratyczne wybory do władz lokalnych oraz zburzenie muru berlińskiego. Ostatnim, ale istotnym punktem było powiązanie zjednoczenia Niemiec z procesem jednoczenia Europy, oraz współpracy z sąsiadami i w ramach negocjacji obu państw niemieckich z „wielką czwórką” (tzw. rozmowy 2+4).
Uzależnienie zjednoczenia Niemiec od procesów integracji europejskiej oraz negocjacji z czterema mocarstwami, które zwyciężyły w drugiej wojnie światowej z Trzecią Rzeszą było warunkiem sine qua non. Sąsiedzi przyszłych zjednoczonych Niemiec, a szczególnie najbardziej doświadczona Polska, odczuwali uzasadniony niepokój. Wiele wypowiedzi osobistości życia politycznego, włącznie z wysokimi urzędnikami państwowymi, niejednokrotnie starało się przekonać opinię światową, że zjednoczenie Niemiec możliwe jest tylko w granicach z 1937 roku. Samego kanclerza Kohla też nie możnaby zaliczyć do entuzjastów jednoznacznego zapewnienia o nienaruszalności zachodniej granicy Polski. Ostatecznie Bundestag i Izba Ludowa 21 czerwca uchwaliły deklarację. która polską granicę zachodnią uznawała za ostateczną i nienaruszalną.
Zagwarantowanie granicy na Odrze i Nysie było z pewnością ważną kwestią zarówno dla Polaków jak i międzynarodowej opinii publicznej. Trzeba jednak pamiętać o tym, że jeszcze w momencie gdy 1 lipca wchodziła w życie unia walutowa i gospodarcza NRD i RFN, oba państwa należały formalnie i faktycznie do dwóch różnych paktów wojskowych. Trudno sobie nawet wyobrazić reakcje poprzedników Gorbaczowa, gdyby zaproponowano któremuś z nich „sprzedanie” któregoś z państw zdobytych dla idei komunizmu. Teraz, chociaż nie było to łatwe, okazało się to możliwe. Negocjacje 2+4 trwały od lutego aż do 12 września, kiedy to zakończyły się podpisaniem traktatu przez wszystkich uczestników rozmów.
Na pięć minut przed północą w nocy z 2 na 3 października, na Bramę Branenburską wciągnięto czarno-czerwono-złotą flagę RFN. Minutę po północy NRD już nie było, a ziemie między Łabą a Odrą stały się częścią RFN. Następnego dnia po wielkim balu Niemcy zostały oficjalnie przyjęte do NATO.